Tarasa rozpoczyna i kończy się w Gołdapi. Długość ok 150 km. Czas: ok 3 godzin (+zwiedzanie) 0. Gołdap 1. Botkuny 2. Rogajny 3. Głazy Wilhelma II 4. Stańczyki 5. Jezioro Hańcza 6. Czerwony Dwór 7. Gołdap. Wschodnie Mazury nazywane Garbatymi leżą na pograniczu Wielkiego Pojezierza Mazurskiego i Suwalszczyzny. Najciekawsza, północna ich cześć ma sporo atrakcji datowanych od kilku tysięcy lat p.n.e. do początku ubiegłego wieku, a poza tym piękną puszczę i nieskazitelnie czyste powietrze.
Ruszamy z Gołdapi, miasta które dzieli jezioro o tej samej nazwie z Rosyjskim Obwodem Kaliningradzkim. To niewielkie miasto pograniczne słynie z czystego powietrza, świetnej kuchni zarówno mazurskiej, jak i rosyjskiej oraz pobliskiego poligonu Wermachtu, na którym hitlerowcy testowali rakiety V mające odmienić losy II Wojny Światowej. Pozostałości po poligonie doświadczalnym i zespole bunkrów dawnej kwatery Luftwaffe znajdują się w pobliskim lesie, leżącym na pograniczu miasta.
Stąd ruszamy do Botkun znajdujących się na wschód od Gołdapi. Tu znajdują się, pochłaniane powoli przez las, kamienne mosty kolejowe z początku wieku. Choć konstrukcja jest mniejsza niż Stańczyki warto ją odnaleźć i podziwiać z poziomu rzeki. Wiadukty w Botkunach niestety, są zamknięte dla zwiedzających.
Dalej ruszamy na wschód malowniczą drogą 651 w kierunku najbardziej znanej atrakcji tego regionu, czyli wiaduktów w Stańczykach. Trasa prowadzi m.in. przez Puszczę Rominicką pełną tajemniczych uroczysk, torfowisk i urokliwych oczek wodnych. Chętni mogą zatrzymać się na chwilę we wsi Rogajny, gdzie znajduje się ceglany budynek, którym według miejscowej ludności odbywały się spotkania masonerii. Tu też znajdziemy budynek klasycznej szkoły pruskiej.
Nieco dalej w miejscowości Dubeninki, odbijamy na północ w głąb puszczy w kierunku tzw. Głazów Wilhelma, czyli specjalnie oznaczonych miejsc, gdzie cesarz Wilhelm II ustrzelił wyjątkowo dorodne okazy zwierzyny. Najbardziej znanym jest głaz dwutysięczny. Głazy jak głazy, nie każdy musi mieć chęć na taką atrakcję, ale zjechanie z trasy, to przede wszystkim dobra okazja do podziwiania dzikiej puszczy.
Następnym punktem postoju są już Mosty w Stańczykach o wysokości 32 metrów i długości 150 metrów, zbudowane na początku XX wieku nad doliną Błędzianki. Kamienne budowle zwane są też Akweduktami Północy lub Akweduktami Puszczy Rominckiej. Mosty w Stańczykach do dziś są jednymi z najwyższych w Polsce. Zbudowane były na potrzeby nieczynnej już linii kolejowej z Królewcem. Co ciekawe, północnym mostem nigdy nie pojechał pociąg. W każdym razie, wzorowane na rzymskich akweduktach mosty, po dziś dzień imponują rozmachem.
Ze Stańczyków wracamy ponownie do drogi nr 651 i jedziemy dalej na wschód do najgłębszego i najbardziej przejrzystego jeziora w Polsce – Hańczy. Co prawda to już Suwalszczyzna, ale szkoda byłoby je pominąć. Jezioro ma w najgłębszym miejscu ponad 108 m głębokości, a jego przejrzystość dochodzi do 6 metrów. Trudno się zatem dziwić, że to już kultowe miejsce polskich nurków.
Z Hańczy ruszamy z powrotem w kierunku Mazur Garbatych, a dokładnie Czerwonego Dworu. Prowadzi tam kameralna i usiana niewielkimi wzniesieniami droga nr 652. Po drodze w okolicach Jeziora Mieruńskiego mija się ruiny kościoła ewangelickiego w Mieruniszkach z przełomu XVII i XVIII wieku. W samym Czerwonym Dworze można już zobaczyć znacznie starsze atrakcje – cmentarzysko kurhanowe datowane na okres wczesnorzymski, czyli koniec II i początku III wieku naszej ery. Stąd wracamy do Gołdapi, gdzie kończymy naszą jednodniową wyprawę.
Bieszczady to region przez wielu uznawany za tajemniczy i niemal tętniący magią gór, natury. Dla nas jest to też wspaniałe miejsce na motocyklową wycieczkę, dlatego połączyliśmy sławną Wielką pętlę bieszczadzką z Małą pętlą i powstała bardzo ciekawa trasa. Wielka pętla bieszczadzka to jedna z tych dróg, które przede wszystkim oferują przepiękne widoki i ogromną przyjemność z samej jazdy motocyklem. Choć trasa liczy sobie około 160 kilometrów, pełno jest tu krętych górskich odcinków, wręcz stworzonych do jazdy motocyklem. Po drodze można też spotkać sporo zabytków i wartych odwiedzenia miejsc. Wiele z nich to stare cerkwie oraz pomniki przyrody. Mała pętla bieszczadzka pokrywa się częściowo z Wielką więc postanowiliśmy połączyć obie trasy w jedną ciekawą wycieczkę liczącą około 200 km. Pamiętaj, że Bieszczady to jednak góry i powinieneś przygotować się na każde możliwe warunki – pogoda może zmieniać się tu z godziny na godzinę.
Komentarze
Dodaj komentarzBrak komentarzy
Dodaj nowy komentarz
Dziękujemy!
Komentarz został przesłany do weryfikacji
Powrót